Typowe lato
Dzisiaj nad Wsią Nadmorską pogodnie. Temperatura odczuwalna przyjemna dla organizmu. Trochę wieje. Deszczu ni grama.
Co będzie jutro? Najstarsi górale nadmorscy nie wiedzą...
Co będzie jutro? Najstarsi górale nadmorscy nie wiedzą...
Typowe dla typowego lata jest typowanie; będzie pogoda czy nie. Zważywszy na fakt, że pogoda to stan atmosfery w danej chwili można śmiało przyjąć domniemanie, że będzie (chyba , że atmosferę wciągnie w jakąś czarną dziurę albo w tam gdzie nie wiemy że to w ogóle jakaś dziura).
Typowa dla typowego polskiego lata jest niepewność. Pogoda w wakacje rzecz niezwykle ważna; jak pada źle, jak upał tez nie za dobrze. Najlepiej jak jest przeciętnie ze wskazaniem na 25 stopni powyżej zera. Statystyczny turysta zajeżdżający do Wsi Nadmorskiej ma względem pogody żądania umiarkowane. Ma być ciepło ale nie upalnie, słonecznie ale czasami to jakaś mała chmurka nawet wskazana by była żeby porażenia słonecznego nie dostać. Co zaś się tyczy deszczu to dzień, no góra dwa może padać.
Padało trochę dłużej... Na oko jakieś półtora tygodnia. Znudzone mopsy złaziły z góry z minami nadąsanymi i zawodziły, a nawet się obrażała. No bo jakże to tak? Oni urlop mają, jak najbardziej zasłużony, wyczekany, zaplanowany ze szczegółami... a tu leje. Już mniejsza o to, że opalenizną nie będzie można się pochwalić, to zawsze można przy pomocy solarium załatwić względnie słoneczka w kremie. Najbardziej to są wściekli, że się w japonkach nie nachodzą, peelingu naturalnego nie zrobią i wszystkich zakupionych w celach urlopowo-lansiarskich ciuchów nie założą.
- Bo ja proszę pani same letnie ciuchy wzięłam. Samiuśkie. I co? Takie ładne bluzeczki na styczniowej wyprzedaży zakupiłam. Letnie, kolorowe, ramionka proszę pani odkryte... Wszystko na marne... A solarium jakieś to tu jest? Aha, a nie wie pani ile kosztuje? Bo to trzeba by było ze cztery albo nawet i ze sześc razy iść żeby po powrocie do biura taką młynarską bladością nie straszyć. No co? Nie wie pani co to młynarska? Nie, nie Agata ani ta druga. U nas się mówiło, że jak ktoś taki jak za przeproszeniem pani blady to że we młynie miał praktyki. A ja to się lubię na słoneczku wygrzać, poopalać. A jakie tam nie zdrowe! Przed wojną było zdrowe, po wojnie tak samo a teraz raptem straszą. Lekarze to się proszę pani ni a nic nie znają. Ci co trochę oleju w głowie mięli to już dawno w Anglii siedzą. Albo w tej no... Irlandii. To ile to solarium kosztuje? No szkoda, że pani nie wie. Zresztą widać to po pani. Ale chyba nie może być drogo co? No w końcu to wieś jest. U nas to trochę trzeba, powiem pani na takie solarium wydać. Bo w mieście to pani wszystko drogie, nie to co tutaj. Wie pani jakie ja rachunki za wodę płacę? A za prąd? A co też mi pani będzie gadać. Przecież tu wieś jest, woda za darmo a i wiatraki pewnie też jakieś co wam prąd robią widziałam z balkonu. Żyć nie umierać na takiej wsi. To kiedy pogoda będzie?
- A nie wiem. TVN Pogoda pani włączę. Zobaczymy.
- To wy tu satelitę macie? Na takiej wsi? No no no...
*
Jeszcze inni z powodu deszczu dają zarobić operatorom telefonii najróżniejszej;
- Dzień dobry! Tu ja mówię, poznaje pani? No to ja chciałem powiedzieć że nie przyjedziemy bo tego...
- Żona nogę złamała. Bardzo skomplikowanie w trzech miejscach. I krew się lała proszę pani taka że myślałem że już po niej. No to chyba sama pani rozumie że musimy zrezygnować.
albo;
- No patrz pani co za pech! My tu już prawie spakowani, na walizkach siedzimy, a tu nagle dziecko jak nie dostanie kataru! No nic tylko rozpakować się i leczyć.
a czasami nawet tak;
- Se pani wyobrazi że ciotka zmarła, najbliższa krewna mojej żony no i koniecznie musimy się zająć pogrzebem. Bo kto jak nie my? No sama pani powie? I ta zaliczka co to ją wpłaciliśmy to by nam się teraz mocno przydała... Połowę może pani zwrócić? Hmmmm... Właściwie to my chyba wcale nie musimy być na tym pogrzebie. A co to ona bliższej rodziny nie miała? Przyjedziemy.
Niby deszcz, a jakie kataklizmy może spowodować. Masowe pogrzeby, łamanie kończyn grypy żołądkowe nagłe i bardzo ciężkie. No po prostu masakra jakaś w środku lata. Czy naprawdę nic się nie da z ta pogodą wredną zrobić?
Moja prywatna teoria na temat wakacyjnej pogody jest taka; że dobrym ludziom na urlopie słońce świeci. I kropka.
Takiemu jednemu co wczoraj narzekał poradziłam żeby rachunek sumienia zrobił. Uczynił to jeszcze na schodach;
- Ja proszę pani byłem grzeczny. No chyba że żona...?
PeeS. Ja wyjeżdżam pod koniec sierpnia. Będzie pogoda?. W razie jakby co to zwalę na męża;)
Źródło zdjęcia w sieci: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/398672,Pogoda-na-weekend-W-gorach-i-nad-morzem-deszcz
JJa od zawsze "córką piekarza" byłam, ale widać na tyle dobry ze mnie ludź, że mi cały urlop słonce świeciło tak, że się nawet opaliłam!
OdpowiedzUsuńCiekawe, że ludzie jeżdżą na wakacje po to by ględzić o rachunkach i tym co ich wkurza :P
Kiedyś w podstawówce mieliśmy takiego jednego w klasie, co każdą nieobecność w szkole albo nieprzygotowanie tłumaczył kolejnym pogrzebem w rodzinie. Dużą chyba miał tę rodzinę a w dodatku dotkniętą plagą umierania. Myślałam, że dorośli ludzie tak głupio i naiwnie się nie tłumaczą, a tu - niespodzianka! :)))
Pogrzeb to od zawsze dyżurna wymówka była. Jest. I pewnie będzie;)
UsuńChoć pogoda, jak " niby " WSZEM wiadomo, jest zawsze, ale zwykle tę ładną tak się zwie - jak nieładna, to i NIE-POGODA, nieprawdaż ? A już szczególnie na letnich wywczasach - w polskich górach , lasaach, a nad morzem to przede WSZYSTKIEM musi być POGODA. No i to powinno być zadanie TUBYLCÓW( tambylców ) - zamówić POGODĘ!!Dla przyjezdnych z MIASTA...;))
OdpowiedzUsuńMoja wina! Oraz wszystkich innych tubylców;)
UsuńJa tam nie wybrzydzam... 25 czy 35 stopni ciepła, piasek wciskał się wszędzie i słońce o zachodzie topiło się w morzu...:)
OdpowiedzUsuńWidocznie byłaś grzeczna;D
UsuńA szanowna Pańcia to dzie jedzie? Czy aby nie nad morze?Tylko cieplejsze? Coś mi mówi ,że nad wypoczynkiem waszym słoneczko świecić...no chyba,że małżonek coś narozrabiał:)
OdpowiedzUsuńA właśnie ze nie! W góry sobie jadę. Nasze, polskie, Karkonosze;)
UsuńOprócz deszczu każda pogoda jest fajna - o ile towarzystwo fajne! Życzę ci najlepszej pogody pod słońcem na urlopie!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Byleby nie padało:)
UsuńO, a ja miałam pogodę wspaniałą! Trochę słońca, trochę chmur, temperatura ok 23-6 stopni, piling naturalny zrobiony, opalenizna jeszcze jest. I pomyśleć, że jeszcze ciutkę narzekałam!
OdpowiedzUsuńNo przy takich warunkach narzekać? Wstydź się Anko!;)
UsuńPod koniec sierpnia to porządny nauczyciel pisze plany rozmaite, a nie szlaja się po wczasach! Wstyd! (hi, hi!)
OdpowiedzUsuńPorządny nauczyciel to już napisał;D
UsuńWidać ludzie uważają, że ktoś łatwiej zrozumie kompleksowe :D złamanie nogi niż niezadowolenie z pogody oferowanej przez region...
OdpowiedzUsuńA ja najlepiej wspominam najbardziej mokre biwaki - jeden gdy w ogóle z domku nie dało się wyjść, tak lało, a drugi - okres powodzi w Polsce, gdy kajakiem wszelkie drzewa pokonywało się górą i nie trzeba było włazić do wody ;) A na czas samego spływu akurat świeciło nam słońce i lało tylko w nocy :D
No widzisz? A tu regularnie lało, wymyślałm atrakcje dla niezadowolonych... Może będą wspominać?;)
UsuńKlasyka konfliktu robotniczo chłopskiego, zwanego kiedyś sojuszem.Obydwie strony uważają że tym drugim jest lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zastanawiam się do której kasty się zaliczyć; chłopskiej z racji miejsca zamieszkania czy robotniczej z racji pracy...;D
UsuńMoja prywatna teoria na temat wakacyjnej pogody jest taka; że dobrym ludziom na urlopie słońce świeci.
OdpowiedzUsuńI jeszcze podobno pająki mieszkają tam, gdzie dobrzy ludzie ;)
Popadnę w samozachwyt zaraz... pająków ci u mnie dostatek;)
UsuńDwie konkluzje: chyba jestem dobrym ludziem, skoro zwykle mam pogodę. No i w końcu sierpnia musi być pogoda, bo ja też jadę. Tylko jeszcze celuj w Dolomity, to już na bank będzie:)) A o słońcu to ja już nic nie mam do dodania, poza tym, co napisałam u siebie:))
OdpowiedzUsuńWycelowałam w Karkonosze... jak co roku. I jak by nie było tak będzie dobrze:)
UsuńA ja i tak im wszystkim zazdroszczę, że mogę wyjechać :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie mam jak, ale na przyszły rok to ja już sobie planuję i ząbki ostrzę! :))
Za rok odpoczniesz hurtowo;)
UsuńNo to jedźcie dobrzy ludzie na wywczasy a ja se posiedzę w domu, taki los
OdpowiedzUsuńj
W domu tez można dobrze odpocząć:)
UsuńLudziom to się w głowach przewraca - nad morzem mieszkają i jeszcze wakacji im się zachciewa. Po co? Jodek ma, plażę ma, morze ma, widoki są, smażalnia pewnie się znajdzie...?
OdpowiedzUsuńTrzeba było mnie nad morze zaprosić, zaraz by nastały upały. 26 LIPCA będę w Londynku, i własnie po 6 tygodniach deszczu wyszło tam słońce. To nie przypadek, będą mieli gorrrrącą olimpiadę:)
Prawda? Mój brat też tak mówi... że po co mi niby jechać skoro ja na wakacjach mieszkam;)
Usuńkurde, Czarna, ja lecę kawałek dalej 10 sierpnia, rzeczywiście się miniemy
OdpowiedzUsuńa mnie deszcze nie przeszkadza
wręcz mogę się skupić na pisaniu, ale letnicy mnie drażnią, no przepraszam.
No właśnie... tylko wcześnie rano mogę się skupić i coś skrobnąć:)
UsuńA ja choć nie na wywczasach, zaczynam już wpadać w depresję od nadmiaru deszczu i robię się permanentnie zła ez powodu. Dziś wreszcie miała być prawdziwie letnia pogoda... Wstałam rano i co? Niebo zasnute równo, tak że chmur co prawda nie ma, ale i słońca też nie widać! Chyba w końcu zacznę gryźć i drapać!
OdpowiedzUsuńNo... u mnie jest. Ciepło, słonecznie, letnio:)
Usuńsą ludzie którym nic, i nikt nie dogodzi, są... biedacy... ;-)
OdpowiedzUsuńNo są, ale to jakby ich osobista tragedia;)
UsuńCzy kupiłobyś parasolkę z wiatraczkiem napędzanym baterią słoneczną?
OdpowiedzUsuńNie!:D
UsuńDla tych co im za gorąco... uśmiech!
OdpowiedzUsuńDla tych co im za zimno... uśmiech!
Dla pozostałych osób.. też usmiech z pozdrowieniami z Warszawy.
Zaliczam się do pozostałych:D
Usuńno chyba nie jedziesz nad polskie morze?;)
OdpowiedzUsuńPogoda pogodą, ale mnie zadziwia ta pomysłowość wymyślania tłumaczenia dlaczego nie przyjadę, jakby głowę obcinali za prawdę czyli za jedyny powód, który wszyscy znają - brak odpowiedniej pogody. Nie mogę zrozumieć skłonności do kłamstwa, gdy kłamać nie trzeba.
Nad polskim mieszkam, a jadę w góry. Też polskie:)
UsuńPrzed chwilą dzwonił pan mówiąc że syn miał wypadek... Chyba nie kłamał. Z takich rzeczy się nie żartuje. Tym bardziej, że pogoda jak marzenie:)
Nivejko, przecież wiem, że morze Twoim domem, stąd mój uśmiech z przymrużeniem oka:)
UsuńTen akurat jest wyjątkiem od reguły.
Byłam dzisiaj na ryneczku, uwielbiam robić tam zakupy. W kolejce za warzywami narzekano na pogodę. Nie chciało mi się już tego słuchać. Polakowi nie dogodzisz- mówię. Jak padało, było źle bo leje, jak teraz upał, to wszyscy twierdzą, że za gorąco. Osobiście nie znoszę upałów. Źle się czuje, ale trudno w końcu mamy lato :-)
OdpowiedzUsuńNa urlop wybieram się w drugiej połowie sierpnia. Jeszcze decyzje nie zapadły Suwalszczyzna albo Dolny Śląsk. Jedno i drugie kusi. Zobaczymy jak wyjdzie. Jak nie będzie pogody - zwalę na Anioła :-)
O, to jak wybierzesz Dolny Śląsk to jest duża szansa że się spotkamy;)
OdpowiedzUsuń