Malina
Malina
Wczorajszy wieczór spędziłam w towarzystwie autorki, noc w objęciach Maliny. Z zaczarowanym Maliną w zaczarowanym tomiku z zaczarowanymi ilustracjami. Warto było nie spać.
Malina jest piękny normalnością. Piękny bo nie jest bez skazy. Wady czynią go bardziej ludzkim nietuzinkowym i nie nudnym. Z nim wszytko wydaje się prostsze, łatwiejsze, oswojone. Nie dlatego że Malina to jakiś macho czy superbohater w rajtuzach, a z powodu tak prozaicznego że po prostu jest. Czasami przemyka cień obawy że może go nie być, zabraknąć i to w chwili kiedy będzie potrzebny on i jego klapa od marynarki, a także jego ludzkie strachy, obawy, niepewności, ułomności.
Obrazy
Obrazy tańczą jak im Malina zagra. Fotomontaże Rafała Babczyńskiego doskonale współgrają z odmienianym przez różne czasy, przypadki i tryby Maliną. Ilustrują malinowe radości, rozterki. Sny o Malinie, bez niego, w nim, obok. Słowo i obraz, obraz i słowo. Staja się jednością i tworzą razem całość doskonałą. Dla oka i ducha.
Posłowie
Są takie książki, które posłowia nie potrzebują. Są też takie którym nawet najlepsze nie pomoże. W przypadku książki Małgorzaty Południak "Czekając na Malinę" posłowie jest nie tyle niezbędne co spina w spójną całość wszystkie elementy. Jeśli nawet "Malina już tutaj nie mieszka" to Cezary Sikorski wiele tym tekstem wyjaśnia, klaruje. Nie można jednak zapominać, że to jego interpretacja subtelności wiążących Małgorzatę i jej Maliną. Każdy czytelnik sięgający po tomik ma przecież prawo, a nawet obowiązek widzieć w tej poezji coś innego. Odkrywać nieodkryte, poznawać niepoznane, widzieć niedostrzegalne. Każda odmienna interpretacja świadczy bowiem o uniwersalności i nic martwi ale wręcz cieszy autora.
Małgosia, Malina i ja Szczecin, 09.08.2012
A to ciekawe, nieczęsto trafia się na fajną recenzję. No i mnie zaintrygowałaś, a do empiku mi na razie baardzo nie po drodze : (
OdpowiedzUsuńp.s. czadowy kolor na głowie - obu zresztą!
Można zamówić (Zaułek Wydawniczy Pomyłka). Nawet z autografem autorki pisany 30 letnim atramentem na który osobiście chuchałam;D
UsuńWielce obiecująco brzmi ta/ten Malina:)
OdpowiedzUsuńTen! Zdecydowanie TEN:)
UsuńŁadnie obie wyglądacie w towarzystwie Maliny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Również w imieniu Małgosi:)
UsuńA ja bym podpisała to zdjęcie "Małgosia, Malina, ja i kieliszek wina" ;-) Wino jest chyba dość częstym "malinowym" motywem u Małgosi - tak mi się zdaje... A Ty nie wyglądasz wcale, ale to wcale "zołzowato"... :-)
OdpowiedzUsuńJeśli wino nie jest "bożeczkowe" to nie warto o nim wspominać;)
UsuńA ja się po prostu dobrze ucharakteryzowałam;)
Beatko, doleciałam... dziękuję, kolejna łza mi się zakręciła. Paniom w komentarzach również dziękuję...
OdpowiedzUsuńTak zareklamowałaś...że mus jest zamówić Malinowe przypadki:)
OdpowiedzUsuńps.Aleś się wystroiła zołzik...od razu widać, że na uroczysta okazję:)
Malinowe przypadki warto mieć:)
UsuńPeeS. W walonkach i kufajce nie wpuszczali;)
Piękna recenzja, piękneście obie a Malinę naprawdę warto mieć. :)
OdpowiedzUsuńZaprawdę warto:)
UsuńPiękna recenzja bardzo niezwykłego tomiku, boleję, że nie zdążyłam przyjechać w tym roku na żadne spotkanie z Autorką, ale może uda się za jakiś czas, mam nadzieję, że Małgosia będzie jednak bywać w Polsce :)
OdpowiedzUsuńBędę w listopadzie Iw :* i chyba nawet w Warszawie będę się wieczorować :)
UsuńNo widzisz Iw, nie mógł Mahomet do góry...;)
UsuńNo pieknie!!! I jak malinowo!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla autorki i buziaki dla Zolzika;))
Buziaki? Zawsze i w każdej ilości;)
UsuńPamiętam jednego Albina, ale to już zamierzchła przeszłość i dodatkowo polityka. Ten brzmi zdecydowanie lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten brzmi świetnie! Byłam wprost oczarowana jak się przedstawił;D
Usuńto jest śliczna notka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPozdrawiam obie Panie i serdecznie gratuluję
OdpowiedzUsuńj
Ja również pozdrawiam:)
UsuńCudne i piękne...:)
OdpowiedzUsuńIda? Czyżbyś już była posiadaczką tomiku?! Co za tempo!
UsuńTo mówisz, że to jest TEN Malina... Jak Myszka Miki? Musiało cię nieźle wciągnąć, miło się czyta tę recenzję:)
OdpowiedzUsuńCzasami żałuję, że nie umiem napisać profesjonalnej recenzji. Czasami warto to umieć...
UsuńNivejko, lubię Twoje emocje, są prawdziwe, szczere i na szczęście Twoje. Dziękuję Ci pięknie za każde słowo :) uśmiechy posyłam :)
UsuńMuszę nadrobić moje braki w lekturach, jak widać!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za życzenia urodzinowe:)))