Tytuł nadal zakałpućkany albowiem...

Dodaj napis
Zakałapućkałam się. Totalnie. Wpadłam w tryb czytelniczo melancholijny i nijak nie mogłam wypaść. Zatrybiłam się niemal na amen. Za radą pewnego znajomego Tygryska, próbowałam się wybryknąć. Wyrwać z totalnego zakalapućkania w trybach melancholii. Czytelnicza może zostać. Bezskutecznie. Tym bardziej, że im więcej czytam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nie powinnam popełniać więcej żadnych opowiadań czy innych takich.
Tak więc...Komputer zarósł pajęczyną. Robótki ręczne leżą odłogiem. Najbardziej cierpiała jednak podłoga.
Czasami przydaje się przerwa. Mam ją już za sobą. Odkurzyłam. Komputer, robótki i podłogę. Takie wiosenne porządki. Co z tego wyjdzie jeszcze nie mam najbledszego pojęcia.

Wszystkich zaniepokojonych niniejszym uspokajam. Żyję. I w sumie mam się całkiem nieźle. Dobrze byłoby gdyby nie ta totalna niemoc. W świetle tego co powyżej, nie ośmielę się napisać, że twórcza.
Generalnie chodzi o to żeby było dobrze a nie jako tako. Bylejakość mnie nie kręci. To po pierwsze.
A po drugie, właśnie wracam:)



Komentarze

  1. Chyba Cię ściągnęłam myślami!!! Przeglądałam 2 dni temu swoją listę czytelniczą i zaczęłam się zastanawiać, czy jeszcze wrócisz czy też nie. Ogromnie się cieszę, że wracasz.
    Kochana, nie startujesz w żadnym konkursie o nagrodę literackiego, więc pisz co Ci tylko na myśl przyjdzie- czyli o swoim zwyczajnym, codziennym, "nudnym" zyciu i będzie dobrze.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze Cię widzieć :))) Coraz mniej na bloggerze ciekawych miejsc... wiele blogów zamiera, kurczy mi się pasek z "ulubionymi"... dobrze, że niektórzy wracają. Oby na dłużej, ze tak sobie pozwolę zażyczyć.
    Pozdrawiam przeszczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. TY to tak na primma----aprillissssss !!!!!!!!!!!

    dobrze wiedzieć, że jeszcze pamiętasz hasło do bloga

    :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. no, wreszcie....
    czekałam na Ciebie;*

    OdpowiedzUsuń
  5. To super!!! Dobrze, że jesteś! Na szczęście nigdy nie usuwam pochopnie niczego z ulubionych :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, ze wrocilas:) Ten remont z poprzedniego wpisu to Cie prawie rok trzymal.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz