Dzień Cudownych Zdarzeń!

Jest niedziela. Nie ma więc możliwości należytego celebrowanie przypadającego na dziś  Dnia Drzemki w Pracy. Jako że, przypada on  beznadziejnie skupię się na wczoraj. Bo wczoraj było cudowne. Fantastyczne. Budujące. Dające nadzieję. I wiarę. I w ogóle to jestem cała happy!


Wróćmy jednak do wczoraj, które zaczęło się znacznie wcześniej. Gdzieś w okolicy stycznia chylącemu się ku lutemu.

- Seniora znasz?- zapytała Osobista wpadając do salonu jak zwykle. Czyli jak burza.
- Seniora znają wszyscy - odpowiedziałam od niechcenia. Bo też i Senior jako taki był mi obojętny.
- Junior mu się rozchorował - dodała Osobista i klapnęła na sofę w opakowaniu wierzchnim.
W pierwszej chwili pomyślałam, że cóż w tym nadzwyczajnego, że grypa szaleje, a  katary i inne anginy nie pozostają w tyle. Nie to żebym była nieczuła ale empatia włączyła się dopiero po chwili. Jak dodałam dwa do dwóch. Bo Osobista nie jest jakąś panikarą, żeby z powodu kataru Juniora  Seniora, którego co prawda wszyscy znają lecieć do mnie z językiem na brodzie.
- Ostra białaczka limfatyczna - rzuciła suchą diagnozą.- Trzeba coś zrobić.
"Coś" rodziło się  w głowie Osobistej i kilku innych osób wchodzących w skład Komitetu Organizacyjnego od jakiegoś czasu. Zarys wyglądał imponująco. Wielka Orkiestra w skali mikro!
Koncert, aukcja, kiermasz ciast i innych takich, loteria! No po prostu z przytupem! I z aniołami.
- To co mam zrobić? Może pomogę ci robić te anioły? - zapytałam.
- No jakbyś mogła to chętnie. Każdy się przyda...

***
Wielki finał akcji był właśnie wczoraj. Wspólnymi siłami Wieś Nadmorska zebrała 37 tys. zł polskich! Jestem bardzo ale to bardzo pozytywnie zbudowana.
Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy jest tyle ludzi dobrej woli!
A najważniejsze żeby Junior wyzdrowiał!

Wczoraj w moim kalendarzu zapisano bordowo na kremowym, Arialem chyba albo Times New Romanem, że jest Dzień Cudownych Zdarzeń. Przypadek? Nie sądzę;)

Komentarze

  1. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
    i mocno wierzę w to,
    że ten świat
    nie zginie nigdy dzięki nim.
    Nie! Nie! Nie! ...
    Trzymam kciuki za Juniora!
    Bardzo anielskie te anioły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne anioly, piekny wynik zbiorki.
    Jesli nie pomoze, to nie nazywam sie Pantera.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe wieści nadmorskie! Brawo Ty! Talenciaro anielska!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! Nietuzinkowe te anioły. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne anioły, piękna akcja, świetny wynik!

    OdpowiedzUsuń
  6. ach trzymam palce do zbielenia kostek, żeby było dobrze. takie akcje przywracaja mi wiarę w dobrego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielka,anielska Wieś Nadmorska!Tam gdzie wielkie serca cuda się darzą Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. zdarzają się takie rzeczy, potwierdzę. A już w TAKI dzień to na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brawo, superanckie Anioły!!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz