O skromności...
Dawno, dawno temu, w epoce kamienia łupanego mojego życia…
Siedzę sobie wygodnie w fotelu. Albo na jakimś innym meblu. Nie jest to wszak istotne…
Wtem... Zupełnie znienacka, bo pora była bardzo nieprzyzwoita, zadzwonił telefon.
Na wyświetlaczu…Ona. Koleżanka z piaskownicy. No to odbieram. Ufna, że ma sprawę niecierpiącą zwłoki. Wszak, i potwierdzi to każdy podręcznik dobrych manier, telefonowanie w godzinach późno-wieczornych usprawiedliwia tylko pożar, ważna sprawa wagi państwowej lub brak zmywacza do paznokci.
Syreny nie wyją, w telewizji cisza, no to tylko ten nieszczęsny zmywacz wchodzi w rachubę….
- No czego tam? – pytam grzecznie
- Znowu nałgałaś. Tym razem do prasy!
- Ja?????????????????????????
- No a kto. Wyraźnie, drukowanym Arialem napisane. Jak byk.!
- Ale że co?
- Proszę cię bardzo. Cytuję „ Nigdy wcześniej nie podejmowałam tego typu prób. Chociaż zawsze o tym marzyłam – dodała skromnie”
- No zgadza się. Tak właśnie powiedziałam. No i gdzie to kłamstwo?
- Kpisz sobie ze mnie? Ty i skromność? Ty nawet nie wiesz co to znaczy. Ta skromność….
Fakt. Nie wiem. To znaczy wiem. Teoretycznie. W praktyce nie stosuję;))))))))))))
Siedzę sobie wygodnie w fotelu. Albo na jakimś innym meblu. Nie jest to wszak istotne…
Wtem... Zupełnie znienacka, bo pora była bardzo nieprzyzwoita, zadzwonił telefon.
Na wyświetlaczu…Ona. Koleżanka z piaskownicy. No to odbieram. Ufna, że ma sprawę niecierpiącą zwłoki. Wszak, i potwierdzi to każdy podręcznik dobrych manier, telefonowanie w godzinach późno-wieczornych usprawiedliwia tylko pożar, ważna sprawa wagi państwowej lub brak zmywacza do paznokci.
Syreny nie wyją, w telewizji cisza, no to tylko ten nieszczęsny zmywacz wchodzi w rachubę….
- No czego tam? – pytam grzecznie
- Znowu nałgałaś. Tym razem do prasy!
- Ja?????????????????????????
- No a kto. Wyraźnie, drukowanym Arialem napisane. Jak byk.!
- Ale że co?
- Proszę cię bardzo. Cytuję „ Nigdy wcześniej nie podejmowałam tego typu prób. Chociaż zawsze o tym marzyłam – dodała skromnie”
- No zgadza się. Tak właśnie powiedziałam. No i gdzie to kłamstwo?
- Kpisz sobie ze mnie? Ty i skromność? Ty nawet nie wiesz co to znaczy. Ta skromność….
Fakt. Nie wiem. To znaczy wiem. Teoretycznie. W praktyce nie stosuję;))))))))))))
hehe:) znaczy znasz znaczenie słowa. Encyklopedyczne."A prori" lecz nie "a posteriori" wiesz jak z tą skromnością jest, cuś jak ja:) Boziuńciu, po łacinie gadam,jaka ja mądra jestem, nie tylko piękna. Cuś jak Ty zuzik:) mła:)
OdpowiedzUsuńzołzik:)zołzowaty:) nivejkowy:) Nawet jak się mylam to tak mi to cudnie wychodzi i uroczo:) mła
OdpowiedzUsuńSkromność cnotą dziewczęcia. Tak chyba Dulska mówiła :D
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie czego dotyczył ten wywiad. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkama:) Ciebie zastanawia ,a ja taktownie przemilczając i nachalnie nie zapytując zaraz padnę z ciekawości. No ,nie wytrzymię ,gadaj zołzo:)
OdpowiedzUsuńNika:) Uroczo się "mylasz" z wdziękiem wrodzonym
OdpowiedzUsuńWest:) Może i skarbem, najwyżej biedna umrę;)))))
Kama i Nika:) Tfffffffórczości dotyczył. Szeroko pojętej;))))))))))
Za mało "farby" puściłaś. dawaj dalej:)Donos zbytnio enigmatyczny oraz lakoniczny. czekam na więcej info w temacie:) cmoki:)
OdpowiedzUsuńZastosowanie skromności jako cnoty rzadko daje lepsze efekty niż jej wyłącznie teoretyczna znajomość :) Czasem trzeba się trochę zareklamować Nivejko! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Się zgadza Iwuś... Toteż nie stosuje;))))
OdpowiedzUsuń