Przydziałowy aferzysta
Sprawa się rypła. Przydziałowy młodzieniec ma ponownie przekichane, a ja razem z nim.
Wykazał się absolutnym brakiem logicznego myślenia, o co w zasadzie mam do niego największy żal.
Kilka tygodni przed zakończeniem semestru zaczął się mniej starać. Bo tak normalnie, to on jest chłopię do rany przyłóż. Pod warunkiem, że jest wyprowadzany w kagańcu i na krótkiej smyczy. Jak mu tylko nieco poluzuję to robi jazdę jako klasowy błazen. Albo olewa. Mamtowdupizm mu się natychmiastowo załącza. I dolega tak bardzo, że znacząco wpływa na frekwencję. I jeszcze twierdzi (bezczelnie), że ja go tłamszę. Nic bardziej mylnego.
- Ja, chłopie - mówię do niego - uznaję Twoją dorosłość. Oraz uczucia szanuję. Ale stanowczo, podkreślam wężykiem STANOWCZO nie zgadzam się, że możesz sobie nie chodzić do szkoły. Ty sobie zapisz na karteczce, w rameczki opraw i nad łóżkiem na słomiance powieś że JA CI NIE WRÓG!
Nie wytrzymał i znowu sobie pofolgował. No i się postarał, żebym się nie nudziła. I tak długo wytrzymał, bo od pamiętnej wiadro-gate nic takiego znaczącego się nie wydarzyło.
Aż do wczoraj, kiedy to na dodatek nie było mnie w pracy...
Zupełnie bez potrzeby ktoś gwizdnął dziennik. Podejrzanych w sprawie jest kilku. Między innymi Przydziałowy.
Wykazał się absolutnym brakiem logicznego myślenia, o co w zasadzie mam do niego największy żal.
Kilka tygodni przed zakończeniem semestru zaczął się mniej starać. Bo tak normalnie, to on jest chłopię do rany przyłóż. Pod warunkiem, że jest wyprowadzany w kagańcu i na krótkiej smyczy. Jak mu tylko nieco poluzuję to robi jazdę jako klasowy błazen. Albo olewa. Mamtowdupizm mu się natychmiastowo załącza. I dolega tak bardzo, że znacząco wpływa na frekwencję. I jeszcze twierdzi (bezczelnie), że ja go tłamszę. Nic bardziej mylnego.
- Ja, chłopie - mówię do niego - uznaję Twoją dorosłość. Oraz uczucia szanuję. Ale stanowczo, podkreślam wężykiem STANOWCZO nie zgadzam się, że możesz sobie nie chodzić do szkoły. Ty sobie zapisz na karteczce, w rameczki opraw i nad łóżkiem na słomiance powieś że JA CI NIE WRÓG!
Nie wytrzymał i znowu sobie pofolgował. No i się postarał, żebym się nie nudziła. I tak długo wytrzymał, bo od pamiętnej wiadro-gate nic takiego znaczącego się nie wydarzyło.
Aż do wczoraj, kiedy to na dodatek nie było mnie w pracy...
Zupełnie bez potrzeby ktoś gwizdnął dziennik. Podejrzanych w sprawie jest kilku. Między innymi Przydziałowy.
- Ale dlaczego ja? Cały dzień siedziałem w kiblu i jarałem.
- Cały?????
- Nie , no na wuef poszedłem i jeszcze na sztukę, bo facetka się wk... to znaczy piekli.- Cały?????
- To żadne alibi jest.
- Ale dlaczego ja jestem podejrzany? - zapytał z niewinną minką
- Bo masz wiele do ukrycia. Frekwencja pod psem, że tak powiem , a ostatnią tróje to chyba w podstawówce jeszcze dostałeś. I to z wuefu.
Przydziałowy pokornie spuścił oczęta i rozmyślał nad czymś intensywnie.
- Ale dlaczego pani twierdzi, że bez sensu ten dziennik zginął?
- Bo to taka atrapa jest tylko. Nosimy to z przyzwyczajenia i dla dodania sobie powagi. Oraz na wszelki wypadek. I tak wszystko jest na serwerze....
Źródło zdjęcia w sieci
To nakreśliłaś świetlaną przyszłość jaka mnie czeka z moim przydziałowym ech...
OdpowiedzUsuńI niech on już tyle nie jara bo to i kosztowne i śmierdzące.
A o E dzienniku nie słyszeli? może i dobrze bo co zdolniejsi będą na serwery napadać ;)
I uwierzył?
OdpowiedzUsuńMój syn się wczoraj pobił w szkole, a raczej został pobity, bo on nie potrafi uderzyć, oddać no i się zaczęło...
Rybiooka... Słyszeć to może i słyszeli. I widzieli, bo to się przecież na lekcjach robi. Tyle, że jednak coś namacalnego i materialnego bardziej działa na wyobraźnie;)
OdpowiedzUsuńMargo... Nie tyle uwierzył co przypomniał sobie, że wszytko teraz jest na serwer wgrywane. Baza danych dostępna dla rodziców...;)
OdpowiedzUsuńGdzie te czasy, kiedy się cały rządek ocen wpisywało i wmawiało nauczycielowi, że przecież kartkówka była... I człowiek to całkiem na trzeźwo wymyślał, bez nakręcania się zieleniną w kibelku. A teraz serwery, komputery i internetowe dzienniki ...
OdpowiedzUsuńMira...świat idzie z E-postępem;)))
OdpowiedzUsuńA my czasami przerabialiśmy oceny - tak też się dało - jedynka na czwórkę - żaden problem! ;)
OdpowiedzUsuńu mnie to nie przejdzie :(
OdpowiedzUsuńMAMTOWDUPIZM :))) HAHA NIE ZNAŁAM! a Przydziałowy przypomina mi kolegę R. z podstawówki - najlepszy człowiek w całej szkole, niestety w 6 klasie wyrzucili go - ale długo z nami był - bo w tej 6 miał 18 lat:)! choć pewnie dawał w kość nauczycielom:)
OdpowiedzUsuńBiedne dzieciaczki w starciu z okrutnym e-światem :)
OdpowiedzUsuńa jak już sobie przypomniał o bazie danych to dziennik się dziwnym trafem znalazł, tak? czy nadal czekacie?
OdpowiedzUsuńO tempora, o mores! Żeby nawet dziennika nie można było spokojnie podprowadzić ;))))
OdpowiedzUsuńTo była taka demonstracja ta kradzież.nie ważne ,że na pierwszy rzut oka sensu pozbawiona.Trafił Ci się przydziałowo niezgorszy buntownik bez powodu:) buziak zołziczko:)
OdpowiedzUsuńKurcze... taka akcja pewnie była zakrojona, a tu nic... bo na serwerze... i gdzie te dzieci się mają uczyć zaradności :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia z Młodym Buntowniczym :)
Sylwia...
OdpowiedzUsuńJakie czasy takie przerabianie. Dziś po prostu potrzeba nieco innych zdolności...
Moni...
Czasami te łobuzy są naprawdę fajne... ja tam mojego przydziałowego lubię;)
Magenta...
Prawda? E- świat jest taki przerażający... dla niektórych;D
Emma...
Znalazł się. porzucony został wprost pod drzwi pokoju nauczycielskiego. Niewidzialna ręka;)
Sebastian...
Można. Tylko trzeba pilnie na informatyce się uczyć;D
Nika...
Przydziałowy to miły dzieciak. Tylko nieco zagubiony. Jeszce rok przed nami. Jakoś się naprostuje;D
Mała MI...
Zakrojona, zaplanowana, wykonana... i doooopa;D
Nie dziwię się:) R. też wszyscy lubili!
OdpowiedzUsuńMilego dnia!
Ech, od razu mi się łezka w oku zaszkliła...
OdpowiedzUsuńJaranie w kibelku, dziennika wykradanie...
Co to za czasy cudowne były!
A teraz... ech, szkoda gadać...
;)
I pomyśleć, że teraz w liceach porobili strefy palenia... Brak chętnych;D
OdpowiedzUsuńNa legalu nic nie jest fajne ;)
OdpowiedzUsuńOd praojców zakazany owoc lepiej smakował;)
OdpowiedzUsuńZbytnio nie prostuj tego Przydziałowego:)ja tam lubię takich zakręconych Młodych Gniewnych:)Tacy myślą i czują ,co z tego ,że błądzą przy tym:)
OdpowiedzUsuńE-czasy.
OdpowiedzUsuńWspominając swoją szkolę, czuję się jak dinozaur, lekko zacofana.
A do łobuziaków w szkole zawsze miałam sentyment (może dlatego że sama aniołem nie byłam i z nimi okna wybijałam)
echhh to były czasy
Nika, ja i te łobuziaki to chyba ze wzajemnością się lubimy. A przystosować to tylko tyle mam zamiar żeby się go nie czepiali. On jest indywidualnością;D
OdpowiedzUsuńGosia... tak sobie myślę, gdzie się ci grzeczni teraz podziewają? Bo jednaj jakby nie patrzeć to odsetek niegrzeczniuchów był niewielki;D
Świat idzie z postępem, cóż zrobić? Czas przywyknąć chyba:)
OdpowiedzUsuńTez nie nalezalam do aniolkow;) W pierwszej klasie podstawowki wybilam szybe w oknie (niechcacy) bo chcialam wejsc do klasy przez okno, a ktos akurat je zamykal. Z liceum wyrzucali mnie 4 razy. Moja Maman to miala nawet na te okolicznosc taki ogromny fotel w gabinecie dyrektora, w ktorym siadala, zeby wyprosic przyjecie mnie z powrotem. Nie wiem czy ktos jeszcze tyle siedzial w tym fotelu co ona;) Ale tez dyscyplina byla inna;)))
OdpowiedzUsuńCzarny(w)Pieprz...
OdpowiedzUsuńOj tak. ja sobie radzę, jakoś... Ale są tacy którzy na widok komputera i e-dziennika dostają szczękościsku;)
Stardust...
W podstawowej byłam prawie grzeczna. Rogi pokazałam w liceum. Zawieszali mnie kila razy. I zawsze za niewinność;D
Aferzysta jawi się całkiem sympatycznie. Mimo wszystko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Mamtowdupizm" - genialne!
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazków - słowotwórczych tEż:)
Mój Syn mówi, że inni biją, On mi tylko opowiada....
OdpowiedzUsuńOd kilku lat nie pracuję w szkolnictwie, ale mam wrażenie, że z roku z na rok jest coraz gorzej. Chyba jest coraz większa papierologia, gdzie znaleźć w tym wszystkim czas na wychowywanie młodzieży naszej kochanej. Chyba że E-dokumenty mają w tym pomóc... to znaczy w zminimalizowaniu papierologii.
OdpowiedzUsuńA co do nowotworu "Mamtowdupizm" – już jestem jego fanką. ;-))) Pozdrawiam.
West...
OdpowiedzUsuńBo to taki aferzysta mimo woli;)
Ida...
Też lubię takie słówka;)
Holden...
Szkoła to dżungla...
Jolanta...
E-dziennik niestety nie zmienia niczego. Wręcz przeciwnie, bo trzeba prowadzić dwa...;)