Uwaga!

Uwaga, uwaga!
Wszem i wobec wiadomym się czyni, że niejaka Znajomość, pseudonim operacyjny Fałszywa,
poległa na polu niczym nieuzasadnionej zawiści.
Względnie zeszła z powodów bliżej nieznanych. I jak się wydaje mało istotnych.
Pozostał po niej jeno niesmak i woń mało przyjemna.
Cześć jej pamięci!
Za duszę zmarłej krótka modlitwa:
Od powietrza, głodu ognia, wojny i fałszywych przyjaciół...
Uchowaj mnie Panie!
Trzeba się dobrze mieć na baczności, aby rozpoznać fałszywą monetę przyjaźni.
                                                                                                        H. Balzac

PeeS. Że mało świątecznie? Trudno. Dziś na chwilę Dobry Duch Bożego Narodzenia mnie opuścił. Zawsze tak jest jak się dostaje w dupę od tak zwanych przyjaciół.
Ale wróci. Już wraca:. Potrząsa dzwoneczkami i szeleści papierowymi łańcuchami;)

Komentarze

  1. Nivejko, chyba najwazniejsze, że taka znajomość już się zakończyła.. i lepiej do niej nie wracać.. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty też? Jakaś plaga przedświąteczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, w życiu tak bywa, nie ustrzeżemy się niestety przed fałszywymi ludźmi... życzę by z początkiem nowego już nikt fałszywy na Twej drodze się nie pojawiał:)

    Serdeczności;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli kolejna lekcja zycia zaliczona, mozna odfajkowac:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pzynajmniej już wiesz. Najgorzej jak człowiek czuje, że go ktos kantuje,a za Chiny Ludowe nie wie skąd wieje ten nieświeży zapaszek. Życzę tylko przyjemnych woni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jasne. Teraz będzie weselej, normalniej, świąteczniej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, Duch Bożego Narodzeni nawet jeszcze do mnnie nie przyszedl. Byłam w podróży, dlatego nie zdążyłam pokazać przentu od Ciebie. Zrobię to w wolnej chwili. Wszystko stoi u mnie na biurku i za każdym razem jak patrzę na bombkę i kartkę uśmiecham się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pogoniłąs ja na dobre ma nadzieją tą farbowana lisicę :-))))
    A tych dzwoneczków to zazdroszczę u mnie jakoś cicho się zrobiło :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. U Ciebie też? Zaraza jakaś, czy co?

    OdpowiedzUsuń
  10. Tfu,tfu,tfu ... trzy razy przez lewe ramie! I do przodu!

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nivejko, mam wrażenie,że każdy z nas musi przez to przejść, tylko dlaczego najczęściej nie raz w ciągu życia?
    Życzę Ci wspaniałych Świąt i dużo radości w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ożesz... Współczuję - rozczarowania, bo jak się głębiej zastanowić, to strata żadna, chociaż, skubana, boli. Ciężko doszukiwać się w takich sytuacjach dobrych stron, ale chyba najważniejsze, to dowiedzieć się w porę...
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Nivejko! Dlatego czasem milsi są życzliwie czytający, niźli pochlebnie komentujący (przynajmniej z początku). :-))) Ale takie jest życie... Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie płacz Maleńka. Nie ma po kim. Dziś "tam" ktoś słusznie zauważył, że kłamstwo ma krótkie nóżki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. False friend. Sa wszedzie :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Eh, a więc nawet i Ciebie to spotkało. Chyba nikt się przed tym nie ukryje...

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja cię ściskam i przytulam.
    Lepiej?
    Mam nadzieje malutką.
    pozdrawiam Dobrodziejko Kochana

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, tam, oj tam! Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, skoro było w nim tyle wody! Zostali Ci przyjaciele ze znakiem Q i tym się ciesz!
    Ja też z tych naiwnych i ufających, nie raz i nie dwa podobne szoki przeżyłam! Zanuć sobie ,,Szuję'' i zwizualizuj Fałszywą w sytuacji nad wyraz kompromitującej... To taka malutka zemsteczka, ale daje efekty.

    OdpowiedzUsuń
  19. od tzw. przyjaciół można się spodziewać wszystkiego, zwłaszcza tuż przed świętami, ale mam nadzieję, że prawdziwi przyjaciele nie pozwolą byś się smuciła:)
    Radosnych świat!

    OdpowiedzUsuń
  20. jak ja bym chciała tak umieć odciąć tą nitkę...z fałszywą przyjaźnią na jej końcu...jakbym chciała umieć się tak oderwać i nie dać wodzić za nos... ale i tak postępy zrobiłam, i tak...
    bo jak na mnie , takiej zaprzyjaznej stworzenie, oderwanie natychmiastowe tej fałszywej nitki...ciężko idzie, ale idzie;)!

    OdpowiedzUsuń
  21. życie...
    pewnie nie pierwszy i ostatni raz :(

    uściski posyłam i mega dużo pozytywnych myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimo wszystko życzę powrotu Ducha Bożego Narodzenia Nivejko!
    pozdrawiam serdecznie świątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja widzę, że się zapiera i orze ziemię pazurami :)
    Zawsze przykro, ale... woń się rozproszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. no i się podziało jak widzę.. cokolwiek by nie mówić, jakakolwiek by ta znajomość nie była, zawsze boli, gdy człowiek się zawiedzie.. przykro, że tak przed świętami...

    OdpowiedzUsuń
  25. No bywa. Szkoda, że przed świetami, zycie zafundowało Ci taki prezent. Co cię nie zabije, to Cię wzmocni:) ***

    OdpowiedzUsuń
  26. Wybaczcie, że nie odpowiadam na komentarze. Są sprawy które należy po prostu zostawić i nie grzebać się w nich. Łatwo powiedzieć w gniewie za dużo. Znacznie więcej niż należy. Opluwanie i babranie się w gównie nikomu na dobre nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  27. eh....co ja będę gadać...sama wiesz.
    a babrać się szkoda czasu.

    OdpowiedzUsuń
  28. przykro mi...czniaj to, jesli możesz...

    OdpowiedzUsuń
  29. I kij takim "przyjaciołom" w oko. W tym roku też pożegnałam taką "przyjaźń".

    OdpowiedzUsuń
  30. Łoj...chyba mnie coś ominęło...
    Przytulam jednak.
    Fałszywy przyjaciel gorszy niż prawdziwy wróg :/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz