Modelka i Purkrapek

Jak nie można się spotkać w realu to zawsze można wybrać inny market. Takie Tesco na ten przykład sprawdzi się równie dobrze. Jeśli nie bardzo jest z kim to też żaden problem. Wystarczy zalogować się na jednym z wielu portali randkowych, które we współczesnym świecie pełnią rolę dawno zapomnianych swatek i... czekać. A nóż widelec Modelce Modiego, wybitnej specjalistce od "Szarlotki z ogryzków" Purkrapek się trafi. I będzie wesoło.
Internetowe romanse to już w zasadzie nic nowego. Zdarzają się często, częściej, a może nawet są bardziej popularne niż realne. Nic dziwnego -  świat wirtualny  nas osacza coraz bardziej. Wkracza w każdą dziedzinę życia. W sieci robimy zakupy,  komunikujemy się, czytamy książki i gazety, nawet telewizja jest internetowa, to czemu nie romans? Jeśli w  dodatku udany to nic tylko o tym poczytać.
Bohaterowie to dwoje życiowych bankrutów; ona kobieta po przejściach, on mężczyzna z przeszłością. Oboje wychodząc z założenia że kupił nie kupił, po przymierzać warto i  logują się  na portalu randkowym. "Szarlotka z ogryzków" to nic innego jak zapis  ich wirtualnego romansu . Fantastyczny humor, doskonałe listy, realna ocena rzeczywistości, olbrzymi dystans do siebie i cudowna autoironia. Romans internetowy może być jak widać pasjonujący.
Kto by pomyślał, że z odpadków można wyczarować całkiem smaczne ciacho?
Bo "Szarlotka z ogryzków" jest smaczna. Ta zabawna mailowa wymiana myśli i pragnień, która na dodatek wcale nie jest fikcją literacką jest naprawdę dobrą odskocznią od rzeczywistości;
Książka lekka, łatwa i przyjemna aczkolwiek nie pozbawiona sensu. Doskonała na chandrę, do placka i do poduszki.

PeeS. W rolach głównych występują;
Ona, Modelka Modiego - Iwona L. Konieczna
W rolę Purkrapka wcielił się - Paweł Tomczyk

PeeS2. Ja też byłam kiedyś modelką. W podomce...;)

Komentarze

  1. Po takiej rekomendacji kupię żonie na Walentynki i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupię sobie sama i przeczytam, ale nie do placka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Voluś...
    Ciekawe co Ona Tobie kupi i... przeczyta:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgaga...
    Do torebki też może być;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie do lekkiej literatury ale musi to być na prawdę dobry humor.
    Jednak Twoja rekomendacja mi wystarcza.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bareya...
    Lubię literaturę lekką. Pod warunkiem że ma sens:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już znalazłam na Allegro, kupiłam :)
    Wężu - kusisz

    OdpowiedzUsuń
  8. zarzuciłem czytanie ciężkich kobył, skoro nawet udało mi się którąś tam grocholę łyknąć a nawet strawić mimo płycizn kalicińską zaryzykuję i te ogryzki

    OdpowiedzUsuń
  9. El...
    Do nabycia w ksiegarniach internetowych;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosia...
    Na buty, torebki i książki nie żałuje kasy;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ziemianin...
    Ryzyk-fizyk. Nie przeczytasz się nie dowiesz czy mam rację;)
    PeeS. Grocholi nie czytam od dawna, a Kalicińskiej przeczytałam pierwszą. Do połowy;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Nivejko,
    bardzo lubię takie książki, więc dziękuję za recenzję, skorzystam z polecenia.
    Jak widzę, ten romans opiera się na dość realistycznej ocenie rzeczywistości, co tym bardziej mnie pociąga, bo bajki o kopciuszkach o księciach fajnie się czyta, ale są mniej wiarygodne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Iw...
    Historyjki o kopciuszkach może są i fajne, tyle, ze strasznie przewidywalne;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię lekkie, łatwe i przyjemne z sensem (ostatnio ,,lekkostrawne,, preferuję ... byle to nie było romansidło) ... no tak:( ale ja nie kupuję w księgarniach internetowych ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż nie mogę uwierzyć, że szarlotka z ogryzków może być łatwostrawna. Dołączają jakąś ulotkę czy dawkowanie może być nienarzucone? Po spożyciu będzie konieczna wizyta u lekarza? Nie chcę kolejny raz zachorować.

    OdpowiedzUsuń
  16. czyżby wesoła wersja samotności w sieci??? dzięki za polecenie, poszukam;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie zniechęcasz :)), więc przy okazji poszukam, żeby poczytać o tych, którym się udało. Niestety moja bliska przyjaciółka od lat zbiera takie "ogryzki" i jak dotąd szarlotki z tego nie ma. Raczej plucie pestkami ... Buziak.

    OdpowiedzUsuń
  18. Damurek...
    W normalnych pewnie też są. I w bibliotekach;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Humorysta...
    Wyciąg z instrukcji; "po każdej stronie obficie popijać" Nie podają czym więc chyba bez znaczenia;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jazz...
    Z "Samotnością w sieci" to to ma wspólnego tyle, że sieć i on i ona. reszta to inna bajka:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mira...
    Bez względu na okoliczności, czy to real czy świat wirtualny, oruzki są wszedzie. Widocznie jeszcze nie znalazła tego swojego:)

    OdpowiedzUsuń
  22. rozkojarzenie i j zamiast jazz wyszło;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Właśnie się zastanawiałam kto zacz ten "J";D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe. Wasza wymiana myśli w komentarzach również. :))) To prawda sieciowe romanse to zjawisko warte książek, nawet wielu...

    OdpowiedzUsuń
  25. o czyli idealna dla mnie :) na doła będzie jak znalazł :)

    buziaki ślę !!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja i Wspanialy jestesmy zywymi przykladami potwierdzajacymi, ze szarlotka z ogryzkow jest mozliwa, a nawet calkiem smaczna:)) Wydawaloby sie, ze juz ogryzieni do ostatniej pestki:)) A jednak upieklismy te szarlotke i sie nia delektujemy od prawie 6 lat!!! Ciagle nam smakuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Jazz...
    Jodu ci u mnie dostatek;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Butterfly...
    Wiele też już takich książek powstało. I nie ma dziwne, wszak internet towarzyszy nam na każdym kroku:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ivon...
    Przegoń doła! Książeczka + ciepły kocyk + herbatka (może być z prądem) = żegnaj dołu, witaj górko;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Stardust...
    Moi znajomi tez poznali się w sieci i powiem ci że to całkiem dobre jest. Polubili się i spodobali się sobie zanim się zobaczyli. Nie ma tu więc mowy o chwilowym zauroczeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Humoru mi brakuje nieco, więc skoro tu taki fantastyczny, to czemu nie czytać;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Też się skuszę...na tę szarlotkę:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Magda...
    Az się boje teraz. Bo a nóż się okaże, że mam spaczone poczucie humoru?:D

    OdpowiedzUsuń
  34. Ty to naprawdę masz skłonności sadystyczne... najpierw sączysz tę swoją powieść w małych dawkach (gdzie następny odcinek?!), a teraz podsuwasz książkę... Mnie! Molicy książkowej! Uzależnionej od czytania! To jak to mam traktować?! No sadyzm po prostu! :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Magda...
    Sorry:) Jutro będzie. A książkę warto przeczytać. Moim skromnym zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  36. ferie przed Tobą? ferie przed Tobą? kurna...to niech se będą!

    OdpowiedzUsuń
  37. Beata...
    Kochana, coś za coś. Jak ty się byczyłaś i po warszawkach rozbijałaś to ja po szkole brykałam;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mijka...
    A to zdaje się już teraz?:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz