Jestem!
Uprzejmie donoszę, że jestem, że wróciłam i że co najważniejsze, nie przytyłam. Chociaż żarcie było pierwszoligowe. Kaczuszki, łososie, krewetki, a nawet ble i fuj małże. Pomijając incydent z naćpanym dilerem, który chciał mnie zmolestować albo przynajmniej przestraszyć imprezka była cudna, uchachana , a jakie wino! Jestem wymasowana, wypachniona, dopieszczona w każdym niemal milimetrze kwadratowym całkiem sporego ciała. Tylko... kiedy ja to wszystko odeśpię? Oraz bolą mnie biodra. Nie, nie mam zamiaru obiecywać, że już nigdy nie przetańczę calutkiej nocy. Wręcz przeciwnie. Przetańczę i to nie jedną! Dla przyjemności i na złość tym którzy myślą, że mnie załamią! Na pohybel! Nie wiem tylko jak w tej sytuacji świętować Światowy Dzień Grania w Tenisa... Ponieważ, tak czy siak, bez względu czy taki dzień akurat w kalendarzu występuje czy nie, czybiodra bolą czy wręcz przeciwnie w tenisa jednakowoż nie grywam. Zatem...wejdę na szczyt góry. Własnych możliwości plastycznych.;)
Super:)))
OdpowiedzUsuń..."przejechać 3km... zwolnić ręczny..." buahahaha!
taaaaaaaaaaa, i dlatego my się nie nudzimy, a faceci i owszem, w związku z czym szukają urozmaiceń.. On pkt.6;-)
OdpowiedzUsuń1. Przeczytać post u Zołzy,
OdpowiedzUsuń2. Spaść z krzesła,
3. Wstać,
4. Otrzepać się,
5. Usiąść na krześle,
6. Poprawić fryzurę,
7. Udawać, że nic się nie stało...
:) Miłego dnia.
Nie mogę przestać się śmiać :-)
OdpowiedzUsuńTo tylko facet mógł wymyślić, ale ani do Ciebie ani do mnie nie pasuje to dictum... Ostatnio przy bankomacie dostawałam szału kiedy, mężczyzna ok 30, blondyn wpychał kartę odwrotną stroną. Mówię do gada, odwrotnie, był spocony i niekumaty. Pin wytargał z portfela. Trwało, to i trwało. No cóż....
OdpowiedzUsuń:)))))))))
OdpowiedzUsuńojtam, ojtam...
OdpowiedzUsuńAle ktoś sobie musiał zadać trud,żeby upolować taką jedną na milion i spisać te czynności. Przecież my (większość) to śmig, śmig i dalej lecimy, ciągle w biegu...
A gdzie nr 43? Misiu, nie wiem skąd ten debet na koncie... Ja? Niemożliwe, trzeba to zgłosić do banku!
OdpowiedzUsuńAle się ubawiłam!!! Ale zaczynam się teraz zastanawiać do której płci się zaliczam. Może do jakiejś trzeciej?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
E tam. Ale żeby było w odwrotnej kolejności, to by na kwiatki dla kochanki zabrakło;)
OdpowiedzUsuńbo faceci są prości.i tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńJestem mezczyna... Zolzo podaj adres, wysle kwiaty;))
OdpowiedzUsuńNo ... ja tez mam dylemat, Ale skoro płeć trzecia nie istnieje to skłaniam się jednak ku babskiej;)
OdpowiedzUsuńPeeS. Star zawse chciałam dostać kwiaty przez posłańca;)
Może i nie istnieje płeć trzecia, ale jakaś hybryda na pewno bo i mnie się ciężko sklasyfikować wg tego spisu :D
OdpowiedzUsuń