Sabotaż?
A może tylko złośliwość przedmiotów martwych?
W każdym razie wyjaśniam co następuje;
Miał być post ale maszyna się zbuntowała. No to ja też. Maszynę sruuuuuuuuuuu! Wyłączyłam. A ona podstępnie, wzięła i opublikowała nic. Tym samym zadała kłam twierdzeniu jakoby była przedmiotem martwym... Mam się bać?
W związku z powyższym, z aurą, katarem, grzybkami czekającymi na zalewę, aronią w sokowniku, synkiem domagającym się utulenia, wypracowaniem z polaka do sprawdzenia i psem, któremu podejrzanie pożółkły oczy odmeldowuję się!
A post którego nie ma będzie... jutro;)
Źródło zdjęcia w sieci: http://www.inbajt.pl/
W każdym razie wyjaśniam co następuje;
Miał być post ale maszyna się zbuntowała. No to ja też. Maszynę sruuuuuuuuuuu! Wyłączyłam. A ona podstępnie, wzięła i opublikowała nic. Tym samym zadała kłam twierdzeniu jakoby była przedmiotem martwym... Mam się bać?
W związku z powyższym, z aurą, katarem, grzybkami czekającymi na zalewę, aronią w sokowniku, synkiem domagającym się utulenia, wypracowaniem z polaka do sprawdzenia i psem, któremu podejrzanie pożółkły oczy odmeldowuję się!
A post którego nie ma będzie... jutro;)
Źródło zdjęcia w sieci: http://www.inbajt.pl/
Ojejku, chyba wzrok mi wysiadł, bo jakoś tekstu nie widzę. Ale cieszę się ,że już wróciłas do blogowania.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jest chociaz data, dobre i to. Jednak tekst by sie przydal, bo jakos lubie czytac.
OdpowiedzUsuńA mi bloger zżera komentarze, już trzeci raz piszę :(
OdpowiedzUsuńBunt buntem zwyciężaj! To nie są przedmioty martwe, od nie, gdyby tak było, to raz, ze by się nie buntowały, dwa nie bałyby się soczystego "KURWA".
OdpowiedzUsuńJuż jest jutro, a nawet i pojutrze. I co?!
OdpowiedzUsuńno właśnie, jest już pojutrze a postu, jak wczoraj nie było, tak i dziś nie ma... więc ja też się pytam: "i co?" :)
OdpowiedzUsuńPo tym co ostatnio przeszłam z Windowsem 8 nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Nawet to, że maszyna zaczyna prowadzić byt niezależny... Pozdrówka
OdpowiedzUsuńI popojutrze też nic:(
OdpowiedzUsuńSorry. Kłopotów ze sprzętem ciąg dalszy. Mam nadzieję, że to koniec:)
OdpowiedzUsuń