W czasie mrozu...

...dzieci się (nie)nudzą...


Produkują pierniki.
Czarują.
Konstruują roboty
... z mózgiem;)
Organizują rodzicom kolację przy świecach...

Ogólnie są cudowne.
A czasami podają do łóżka "Smocze paluszki";)

Komentarze

  1. gwaizdy gwiazdeczki :) same cuda !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja robię zamówienie na takie dzieci:):P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty to masz życie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkaniec...
    Oczywiście. Nawet gdyby było inaczej, to i tak są najcudowniejsze;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paluszki powalają :) Tylko gdzie się podział piąty? Parówkowym skrytożercom mówimy: nie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaś...
    Zamówienia przyjmują do 12 każdego miesiąca;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Voluś...
    Nie wiem. Może smoki maja cztery? co?;)

    OdpowiedzUsuń
  8. no z takimi pociechami to przygotowania świąteczne to pikuś:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super!! :) Grunt to miec dobry pomysł :) Pozdrawiam Nivejko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdolniach !!!! Pogratulować rodzicom i po zazdrościć troszkę :-))

    OdpowiedzUsuń
  11. OLQA...
    Pewnie. Potem wystarczy dwa dni, żeby posprzątać bałagan poprodukcyjny;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ada...
    Pomysłów im nie brakuje. Ciągle coś wymyślają;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fire.woman...

    Jeszcze trochę pokombinuje i pudełkowy robot będzie działał;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co to znaczy jak nauczyciel wychowuje dzieci...Gratuluję!
    A swoją drogą wszystkiego uczymy się w szkołach,być lekarzem,dekarzem, księgową, mechanikiem.A bycia rodzicem nikt nie uczy!To znaczy, że jeśli mieliśmy złe wzorce w domu, to teraz najczęściej je powielamy.To bardzo smutne...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nivejko, a może wypożyczysz na tydzień? Oczywiście za opłatą:))))))

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo tworcze dzieci:))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzisz jakie masz pracowite dzieci, zaczarują, żeby mamusia nie musiała nic robić i nawet Ci do pomocy robota wyszykują - na wszelki wielki gdyby czary przestały działać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja to tylko się cieszę, że :
    do flaszeczek nie łapią muszek, nie wypuszczają puchu z poduszek, żyletkami krojąc je i śpiewając słowa te:

    w czasie mrozu dzieci się nudzą :))

    OdpowiedzUsuń
  19. No my już popierniczyliśmy :) Lukrowanie odchodzi :) Robota robił z kolegami wczesna wiosną do przedstawienia szkolnego :) No, ale mój to już stary koń w porównaniu z Twoimi :D
    W chwili obecnej nudzi się jak mops, ponieważ przeziębił się okrutnie i czas spędza w łóżku :) Znowu wszystko przeczytał :D I obejrzał. Pyskuje znaczy idzie ku dobremu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tkaitka...
    Nie jestem pewna czy to moja zasługa. Ot po prostu, nie lubią się nudzić, a ja im jedynie nie przeszkadzam w "tworzeniu";)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anabell...
    Robota sobie życzysz czy dzieci? Jeśli to drugie to z przykrością ale muszę odmówić;)

    OdpowiedzUsuń
  22. W drodze...
    Moje dzieci po prostu najlepiej się bawią w taki sposób:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Beatta...
    Aha. A ja potem sprzątam. Ale to nic;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mota...
    To niestety też robią. Córka chciała mi kiedyś wyhaftować firanki. Wycięła nawet dziurki i... na tym się skończyło;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Anovi...
    Pierniki też już polukrowane i udekorowane. Straty w naczyniach były stosunkowo niewielkie. W ludziach żadne. Moralnie kilka wyzwisk typu "gupia jesteś":D

    OdpowiedzUsuń
  26. Bo nudzą się jedynie osobniki mało inteligentne...

    OdpowiedzUsuń
  27. ależ pracowicie spędziły też czas:) I, proszę, rozgrzały się - inaczej niż robią to dorośli;)

    OdpowiedzUsuń
  28. No nieeee totalnie mnie zatkało, nie wiem czy tymi paluszkami czy robotem z mózgiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zgaga...
    Nie mogę się nie zgodzić;D

    OdpowiedzUsuń
  30. Iva...
    Dzieciaki działają na krem krówkowy. Herbatka z prądem je nie interesuje;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bestyjeczka...
    Paluszki od smoka mnie tez zatkały :D (przepis podobno z jakiegoś dziecięcego programu;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Euforka...
    Owszem. Na brak śmiechu nie narzekam;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zołzuniu- to jeszcze nic. Moja siostra będąc młodym kreatywnym twórcą, zrobiła z jednej narzuty na wersalkę, dwie narzuty na fotele. Ja nie rozumiem, czemu mama tak krzyczała?

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam kiedy dom tętni życiem :):):) A paluszki smocze to z czym ? To białe mnie zastnawia :):):)

    OdpowiedzUsuń
  35. Och jak cudnie :-). Świetne dzieciaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nic tylko leżeć, pachnieć i czekać na przekąskę!

    OdpowiedzUsuń
  37. I to są właśnie rzeczy, które pamięta się przez całe życie i pielęgnuje te wspomnienia jak najcenniejszy skarb. Brawo!
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mota...
    Pomysłowość nie zna granic. Zawsze jak mam ochotę nawrzeszczeć przypominam sobie co sama wyprawiałam;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Anaste...
    Z majonezem. I nie jest to light;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Madmargot...
    Przez skromność niezaprzeczę;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Aga_xy...
    W niedziele tak właśnie robię. Leże i czekam na śniadanie:D

    OdpowiedzUsuń
  42. Akwarelia...
    Dokładnie ta. Moja mam ciagle wspomina moje wybryki;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Piaknieeeeeee:) piaknie:) Pysznie wyglądają i ciacha i paluszki (smocze):)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz