Co to znaczy jak nauczyciel wychowuje dzieci...Gratuluję! A swoją drogą wszystkiego uczymy się w szkołach,być lekarzem,dekarzem, księgową, mechanikiem.A bycia rodzicem nikt nie uczy!To znaczy, że jeśli mieliśmy złe wzorce w domu, to teraz najczęściej je powielamy.To bardzo smutne...
Widzisz jakie masz pracowite dzieci, zaczarują, żeby mamusia nie musiała nic robić i nawet Ci do pomocy robota wyszykują - na wszelki wielki gdyby czary przestały działać :)
No my już popierniczyliśmy :) Lukrowanie odchodzi :) Robota robił z kolegami wczesna wiosną do przedstawienia szkolnego :) No, ale mój to już stary koń w porównaniu z Twoimi :D W chwili obecnej nudzi się jak mops, ponieważ przeziębił się okrutnie i czas spędza w łóżku :) Znowu wszystko przeczytał :D I obejrzał. Pyskuje znaczy idzie ku dobremu :)
Anovi... Pierniki też już polukrowane i udekorowane. Straty w naczyniach były stosunkowo niewielkie. W ludziach żadne. Moralnie kilka wyzwisk typu "gupia jesteś":D
Zołzuniu- to jeszcze nic. Moja siostra będąc młodym kreatywnym twórcą, zrobiła z jednej narzuty na wersalkę, dwie narzuty na fotele. Ja nie rozumiem, czemu mama tak krzyczała?
Uprzejmie donoszę, że jestem, że wróciłam i że co najważniejsze, nie przytyłam. Chociaż żarcie było pierwszoligowe. Kaczuszki, łososie, krewetki, a nawet ble i fuj małże. Pomijając incydent z naćpanym dilerem, który chciał mnie zmolestować albo przynajmniej przestraszyć imprezka była cudna, uchachana , a jakie wino! Jestem wymasowana, wypachniona, dopieszczona w każdym niemal milimetrze kwadratowym całkiem sporego ciała. Tylko... kiedy ja to wszystko odeśpię? Oraz bolą mnie biodra. Nie, nie mam zamiaru obiecywać, że już nigdy nie przetańczę calutkiej nocy. Wręcz przeciwnie. Przetańczę i to nie jedną! Dla przyjemności i na złość tym którzy myślą, że mnie załamią! Na pohybel! Nie wiem tylko jak w tej sytuacji świętować Światowy Dzień Grania w Tenisa... Ponieważ, tak czy siak, bez względu czy taki dzień akurat w kalendarzu występuje czy nie, czybiodra bolą czy wręcz przeciwnie w tenisa jednakowoż nie grywam. Zatem...wejdę na szczyt góry. Własnych możliwości plastycznych.;)
Jesień ma w nosie Tuwima i jego mimozowe sugestie.. Zaczyna się jak chce, kiedy chce i czym chce. Na ten przykład we Wsi Nadmorskiej zaczęła od ... babiego lata. - Mamooooo! - wrzask dochodzący z górnej części domostwa dopadł mnie przy drzwiach wejściowo- wyjściowych. I nie wiedziałam czy mam odpowiedzieć uprzejmie aczkolwiek odpowiednio głośno; Czego!?, czy może powitać uśmiechem i dobrym słowem gościa zbłąkanego. W wyniku analizy przeprowadzonej w trybie awaryjnym pilnym wyszło mi coś takiego; - Właź? Słucham! - Czego? - Nadworny, jak na prawdziwego przyjaciela przystało przyszedł ku pomocy i znalazł słowo, które mi umknęło. - Jazzu - powiedziałam nieco bez sensu bo w domu nie licząc wrzasków dochodzących z partii górnych, panowała cisza. Niemal idealna. Zaraz też w ramach usprawiedliwienia dodałam - A bo mnie zakręciliście. Gość nie czekając na zaproszenie podążył ku salonowi. I usadowił się. Nieco dziwnie; w jednym fotelu spoczywała szeroko pojęta góra, a w drugim dół. Ś...
Jedna, dwie trzy bluzki. W tym dwie w kolorze głębokiej niczym nie zmąconej czerni. Spodnie; dwie pary. Oczywiście czarne. Spódnica; czarna i nieco mniej czarna bo w ciemno szare grochy. DO tego piżama, kapcie, kosmetyczka suszarka, szczotki sztuk dwie, lakiery, pianki, perfumy i bielizna. Wszystko spakowane według wcześniej przygotowanej listy. Sprawdzonej kilka razy punkt po punkcie. A'dama Miauczyńska zamknęła walizkę. Dokładnie. Na zamek błyskawiczny zwany suwakiem, toteż obyło się bez huku, którego nota bene szczerze nie cierpiała. Wszelkie dźwięki dalekie od przyjemnych dla ucha wywoływały na jej twarzy grymas ni to zniesmaczenia ni bólu egzystencjalnego. - Gotowa? - Miauczyński wymownie potrząsnął kluczykami od auta. - Chyba ... - A.dama nigdy nie grzeszyła pewnością siebie. - W takim razie jedziemy - zarządził i chwycił walizkę - O matko! - jęknął - Co ty tam masz? Jedziesz przecież na jeden dzień. No chyba że ja o czymś nie wiem! Miauczyński zrzędził zupełnie jakby ...
gwaizdy gwiazdeczki :) same cuda !!!
OdpowiedzUsuńto ja robię zamówienie na takie dzieci:):P
OdpowiedzUsuńTy to masz życie!
OdpowiedzUsuńMieszkaniec...
OdpowiedzUsuńOczywiście. Nawet gdyby było inaczej, to i tak są najcudowniejsze;)
Paluszki powalają :) Tylko gdzie się podział piąty? Parówkowym skrytożercom mówimy: nie! :)
OdpowiedzUsuńKaś...
OdpowiedzUsuńZamówienia przyjmują do 12 każdego miesiąca;)
Emma...
OdpowiedzUsuńJak w Madrycie!;)
Voluś...
OdpowiedzUsuńNie wiem. Może smoki maja cztery? co?;)
no z takimi pociechami to przygotowania świąteczne to pikuś:)
OdpowiedzUsuńSuper!! :) Grunt to miec dobry pomysł :) Pozdrawiam Nivejko :)
OdpowiedzUsuńZdolniach !!!! Pogratulować rodzicom i po zazdrościć troszkę :-))
OdpowiedzUsuńOLQA...
OdpowiedzUsuńPewnie. Potem wystarczy dwa dni, żeby posprzątać bałagan poprodukcyjny;)
Ada...
OdpowiedzUsuńPomysłów im nie brakuje. Ciągle coś wymyślają;)
Fire.woman...
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę pokombinuje i pudełkowy robot będzie działał;)
Co to znaczy jak nauczyciel wychowuje dzieci...Gratuluję!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą wszystkiego uczymy się w szkołach,być lekarzem,dekarzem, księgową, mechanikiem.A bycia rodzicem nikt nie uczy!To znaczy, że jeśli mieliśmy złe wzorce w domu, to teraz najczęściej je powielamy.To bardzo smutne...
Nivejko, a może wypożyczysz na tydzień? Oczywiście za opłatą:))))))
OdpowiedzUsuńbardzo tworcze dzieci:))))
OdpowiedzUsuńWidzisz jakie masz pracowite dzieci, zaczarują, żeby mamusia nie musiała nic robić i nawet Ci do pomocy robota wyszykują - na wszelki wielki gdyby czary przestały działać :)
OdpowiedzUsuńPracusie :)
OdpowiedzUsuńA ja to tylko się cieszę, że :
OdpowiedzUsuńdo flaszeczek nie łapią muszek, nie wypuszczają puchu z poduszek, żyletkami krojąc je i śpiewając słowa te:
w czasie mrozu dzieci się nudzą :))
No my już popierniczyliśmy :) Lukrowanie odchodzi :) Robota robił z kolegami wczesna wiosną do przedstawienia szkolnego :) No, ale mój to już stary koń w porównaniu z Twoimi :D
OdpowiedzUsuńW chwili obecnej nudzi się jak mops, ponieważ przeziębił się okrutnie i czas spędza w łóżku :) Znowu wszystko przeczytał :D I obejrzał. Pyskuje znaczy idzie ku dobremu :)
Tkaitka...
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy to moja zasługa. Ot po prostu, nie lubią się nudzić, a ja im jedynie nie przeszkadzam w "tworzeniu";)
Anabell...
OdpowiedzUsuńRobota sobie życzysz czy dzieci? Jeśli to drugie to z przykrością ale muszę odmówić;)
Ania...
OdpowiedzUsuńStarają się;)
W drodze...
OdpowiedzUsuńMoje dzieci po prostu najlepiej się bawią w taki sposób:)
Beatta...
OdpowiedzUsuńAha. A ja potem sprzątam. Ale to nic;D
Mota...
OdpowiedzUsuńTo niestety też robią. Córka chciała mi kiedyś wyhaftować firanki. Wycięła nawet dziurki i... na tym się skończyło;)
Anovi...
OdpowiedzUsuńPierniki też już polukrowane i udekorowane. Straty w naczyniach były stosunkowo niewielkie. W ludziach żadne. Moralnie kilka wyzwisk typu "gupia jesteś":D
Bo nudzą się jedynie osobniki mało inteligentne...
OdpowiedzUsuńależ pracowicie spędziły też czas:) I, proszę, rozgrzały się - inaczej niż robią to dorośli;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne dzieci!!!
OdpowiedzUsuńNo nieeee totalnie mnie zatkało, nie wiem czy tymi paluszkami czy robotem z mózgiem ;-)
OdpowiedzUsuńNivejko Ty to masz wesoło! :)
OdpowiedzUsuńZgaga...
OdpowiedzUsuńNie mogę się nie zgodzić;D
Iva...
OdpowiedzUsuńDzieciaki działają na krem krówkowy. Herbatka z prądem je nie interesuje;)
Stardust...
OdpowiedzUsuńNo! Moje...;)
Bestyjeczka...
OdpowiedzUsuńPaluszki od smoka mnie tez zatkały :D (przepis podobno z jakiegoś dziecięcego programu;)
Euforka...
OdpowiedzUsuńOwszem. Na brak śmiechu nie narzekam;)
Zołzuniu- to jeszcze nic. Moja siostra będąc młodym kreatywnym twórcą, zrobiła z jednej narzuty na wersalkę, dwie narzuty na fotele. Ja nie rozumiem, czemu mama tak krzyczała?
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiedy dom tętni życiem :):):) A paluszki smocze to z czym ? To białe mnie zastnawia :):):)
OdpowiedzUsuńOch jak cudnie :-). Świetne dzieciaki :-)
OdpowiedzUsuńNic tylko leżeć, pachnieć i czekać na przekąskę!
OdpowiedzUsuńI to są właśnie rzeczy, które pamięta się przez całe życie i pielęgnuje te wspomnienia jak najcenniejszy skarb. Brawo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Mota...
OdpowiedzUsuńPomysłowość nie zna granic. Zawsze jak mam ochotę nawrzeszczeć przypominam sobie co sama wyprawiałam;)
Anaste...
OdpowiedzUsuńZ majonezem. I nie jest to light;)
Madmargot...
OdpowiedzUsuńPrzez skromność niezaprzeczę;)
Aga_xy...
OdpowiedzUsuńW niedziele tak właśnie robię. Leże i czekam na śniadanie:D
Akwarelia...
OdpowiedzUsuńDokładnie ta. Moja mam ciagle wspomina moje wybryki;)
Piaknieeeeeee:) piaknie:) Pysznie wyglądają i ciacha i paluszki (smocze):)))
OdpowiedzUsuń