Sprawa się rypła
Z Nadwornym jest jak z ciotką. Tą przysłowiową. Bo gdyby ona miała wąsy to by była wujkiem, a gdyby Nadworny nie pierdutnął z rozmachem drzwiami przy wchodzeniu to by nie był sobą. Czasami mam wrażenie, owo pierdutnięcie euforyczne jest kwintesencją jego nadworności. Na szczęście wrażenie jest chwilowe i zdarza się niezwykle rzadko. Szyby w oknach wyglądały na zadowolone. Z rozmachem zamknięte drzwi strząchnęły z nich resztki porannych łez. A skoro one, to i ja nie mam nic przeciwko. Wszak przyzwyczajona jestem. I do huku nawykła. - Ty chyba masz jakiś problem - powiedziałam jak już dopełniliśmy rytuału powitania. Nadworny wytarł resztki szminki z policzka i w sposób wielce znaczący uniósł prawą brew ku górze. W tłumaczeniu na język ludzki miało to oznaczać ni mniej ni więcej tylko; - Czego się czepiasz kobieto? - Ja? Ależ ja się nie czepiam - odpowiedziałam na niezadane pytanie i sobie poszłam. Kawy wszak gościowi wypadało zaparzyć. Bo nie dość że zziębnięty to jeszcze z całą pe
A jeszcze jakbyś przy okazji do cyrku do roboty zagoniła, to i zysk by rodzina miała :-D
OdpowiedzUsuńdziecko potrafi :) nawet niejadek :)
OdpowiedzUsuńmoja matka zawsze powtarza, będzie głodne - samo przyjdzie - a wychowała nas 3 i dwie wnuczki... ;)
OdpowiedzUsuńHihiiii.... dobre dobre
OdpowiedzUsuńDziecko wygimnastykowane do zdrowe dziecko! :)
OdpowiedzUsuńHmmmmmmmmmmmmm....
OdpowiedzUsuńŻeby tylko trafił w kiełbaskę:)....
OdpowiedzUsuńjakie cudne zdjęcie :-D
OdpowiedzUsuńA nogi przed jedzeniem umyło? :D
OdpowiedzUsuńJednakowoż polecam konsumpcję paszczą!
OdpowiedzUsuńU nas ostatnio działa hasło "aktywacja" - tyczy się różnych obszarów, np ubierania dzisiaj...
OdpowiedzUsuńhahahahah, dobre :)
OdpowiedzUsuńEeee...rura do gardła i po problemie. Jak tym gynsiom...:)))
OdpowiedzUsuńA tak naprawdę olać, to jest najlepszy sposób na niejadka. Nawet jakby przez 2 tygodnie jadł tylko suchy kartofel, zostawić... Wiem coś o tym. Pozdrawiam. Niejadek.